Jezus opowiedział kiedyś przypowieść o dwóch ludziach, którzy budowali domy. Jeden budował po niemiecku, a drugi po polsku. O kim właściwie mówi ta historia? Zwróciłeś uwagę, że wniosek z niej jest trochę dziwny?
A skoro już o tym mowa, to o co właściwie chodzi w byciu chrześcijaninem? O to, żeby się z zgadzać z Jezusem? Żeby mieć prawidłowe poglądy? Żeby trzymać się prawdy? Czy coś jeszcze innego?