Z Biblii, historii i doświadczenia wynika, że Jezus i jego ideały zawsze najmocniej przyciągały złodziei, morderców, prostytutki, słabych, głupich, niedorajdy, ćpunów i alkoholików. Czy Bóg ma jakiś dziwny fetysz czy tak po prostu wychodzi? A może to nie Bóg, tylko kościół szuka sobie na owieczki największą hołotę, bo łatwiej nią sterować? Na te pytania trzeźwych odpowiedzi poszukamy w tym odcinku.